Ostatnio obiecałam, że napiszę, gdzie byłam, kiedy nie odbierałam telefonów i nie odpisywałam na e-maile. Proszę bardzo :-). Byłam w Pradze. Zakwalifikowałam się na szkolenie organizowane przez Europäische Rechtsakademie. Uściślając – byłam w Pradze … w hotelu. Przyznam, że niespecjalnie miałam czas zwiedzać (a zwiedzać uwielbiam). Zajęcia odbywały się przez 3 koleje dni od g. 9.00 do 17.00 (z przerwami oczywiście). Było intensywnie i poza nauką nie było dużo czasu na cokolwiek innego, ale – nie żałuję. Warto było! Niezależnie od tego, że nawiązałam kontakty z kolegami-adwokatami z kilku krajów Unii Europejskiej, to – przede wszystkim – pogłębiłam wiedzę z zakresu odpowiedzialności rodzicielskiej, uprowadzeń rodzicielskich i mediacji transgranicznej. Spraw z czynnikiem międzynarodowym jest coraz więcej (Polacy są wszędzie), ale niezależnie od tego trzeba pamiętać, że rozporządzenia Unii Europejskiej są stosowane bezpośrednio w krajach członkowskich i co więcej, mają pierwszeństwo przed prawem krajowym. Mimo ponad 10-letniego członkostwa Polski w Unii Europejskiej, nie wszyscy prawnicy zauważyli, że jest coś jeszcze – oprócz prawa krajowego.
Nie da się ukryć, że sprawia mi ogromną przyjemność „wgryzanie” się w przepisy europejskie, choć nie zawsze jest to takie proste. Nie wszystkie kraje są związane danymi przepisami i robi się czasem z tego niezły gąszcz. Dochodzą jeszcze do tego konwencje i umowy dwustronne w poszczególnych państwach. Właśnie po to ciągle się dokształcam, żeby coraz sprawniej się poruszać w prawie europejskim. Doświadczenia prawników z innych państw także są niezwykle cenne, choć czasem zaskakujące. Muszę przyznać, że w dwóch kwestiach Polska jest daleko w tyle: praktycznie nie funkcjonuje w Polsce instytucja wysłuchania dziecka w postępowaniach dotyczących dziecka (jestem zdania, że badanie RODK, czy też badanie psychologiczne w większości przypadków nie jest wysłuchaniem dziecka, a jedynie dowodem w sprawie) oraz mediacji transgranicznej (praktycznie kwestia kompletnie nieznana). Zazdrość mnie ogarniała, kiedy słuchałam, jak to wygląda u naszych sąsiadów. Pozostaje mi jedynie mieć nadzieję, że u nas też się to kiedyś zmieni na lepsze.
W najbliższych wpisach będę się starała przekazać moje wrażenia ze szkolenia. Będę się też starała pogodzić moje relacje z Pragi z „zamówieniami” czytelników. Jestem wdzięczna za inspiracje do wpisów na blogach, bo stanowi to dla mnie dowód, że mój blog bywa pomocny w rozwiązywaniu problemów czytelników.
Czekam zatem na wpis dot. mediacji transgranicznej i ew. jakieś materiały o tej nieznanej, acz bardzo interesującej formie rozwiązywania konfliktów.
Dziękuję za zainteresowanie – na pewno się wywiążę.
wiek dziecka , to pewnie kwestia psychologa(ów)..w erze post..
też czekam na bloga