Wpis z dnia 25. listopada 2013 r. przeniesiony z www.blog.kancelariaswaczyna.pl
Czasami zdarza się, że dalsza rodzina (nie tylko tytułowi dziadkowie) nie ma możliwości spotkania się z dzieckiem. Najczęściej dzieje się tak po rozwodzie rodziców, ale także po śmierci jednego lub obojga rodziców. Kodeks rodzinny i opiekuńczy (art. 1136 k.r.o.) przewiduje wprost, że rodzeństwo, dziadkowie, powinowaci w linii prostej, ale też osoby obce, które opiekowały się dzieckiem przez dłuższy czas mają prawo do uregulowania swoich kontaktów z dzieckiem. O częstotliwości spotkań z dzieckiem decyduje sąd (oczywiście, jeżeli rodzina nie doszła sama do porozumienia, ale tylko w takich sytuacjach sprawa trafia do sądu) mając na uwadze dobro dziecka.
Przepis jest jasny i wydaje się, że nie może wystąpić żaden problem z jego stosowaniem. Życie jest jednak bogatsze niż nasza wyobraźnia.
Pierwsze pytanie, jakie mi się nasuwa, to czy osoby wymienione w przepisie tworzą zamknięty katalog? Czy inne osoby nie mają prawa żądać uregulowania kontaktów? To pytanie jest związane z następnym: czy na podstawie art. 109 k.r.o. nie można by konstruować możliwości uregulowania tych kontaktów przez sąd dla osób niewymienionych w art. 1136 k.r.o. dla dobra dziecka? Czy oznaczałoby to obejście uregulowań art. 1136 k.r.o.?
Kolejne pytanie dotyczy adopcji. Zanim przejdę do rzeczy muszę nadmienić, że w wyniku adopcji (oprócz adopcji niepełnej), ustają dotychczasowe prawa i obowiązki adoptowanego, wynikające z pokrewieństwa względem jego krewnych, jak również prawa i obowiązki tych krewnych względem niego. Co, jeśli sąd wcześniej ustali kontakty np. z dziadkami, a następnie dziecko zostanie adoptowane? Czy prawo do kontaktów dziadków biologicznych automatycznie ustaje? Brzmienie przepisu sugeruje, że tak, ale czy sąd kierując się dobrem dziecka nie może utrzymać kontaktów z dotychczasowymi dziadkami (czyli znowu art. 109 k.r.o.)?
Formalna analiza przepisów mogłaby doprowadzić do wniosku, że tylko osoby wymienione w art. 1136 k.r.o. mogą mieć uregulowane kontakty z dzieckiem. Jest to jednak moim zdaniem rozwiązanie błędne. Naczelną zasadą prawa rodzinnego jest dobro dziecka i sąd – w razie zagrożenia – ma obowiązek wydać stosowne zarządzenia (art. 109 k.r.o.). I tu zmierzam do moich odpowiedzi na postawione pytania. Uważam, że jakkolwiek art. 1136k.r.o. ogranicza krąg osób uprawnionych do żądania uregulowania kontaktów z dzieckiem do rodzeństwa, dziadków, powinowatych w linii prostej i osób obcych, które opiekowały się dzieckiem przez dłuższy czas. Jednak ze względu na dobro dziecka sąd może z urzędu uregulować te kontakty z innymi osobami. Takie postawienie sprawy oznacza, że kontakty wspomnianych dziadków po adopcji nie wygasają automatycznie, a mogą być poddane ocenie sądu. Jeżeli sąd uzna, że kontakty są zgodne z dobrem dziecka, to może je utrzymać.
Chętnie wysłucham odmiennych opinii, gdyż w żadnym ze znanym mi komentarzu nie mogłam zweryfikować swoich poglądów.
Witam. A jak jest w sytuacji kiedy dziecko nie zna swoich dziadków? Ojciec porzucił dziecko gdy miało 11 miesięcy, teraz dziecko ma 14 lat, a ojciec jak i jego rodzice nagle chcą mieć kontakt z dzieckiem. Dziecko nie zna ani ojca ani dziadków, nie było z nimi żadnego kontaktu przez te 14 lat i nie chce tych kontaktów mieć. Czy w sądzie bierze się pod uwagę zdanie 14 latka czy sąd może nakazać mimo wszystko by dziecko spędzało czas z ludźmi, których nie zna, są mu obcy?
Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, bo zawsze „diabeł tkwi w szczegółach”. Dziecko powinno mieć zagwarantowane w sprawie prawo do wypowiedzi.
Zawsze dziadkowie mogą się spotykać z wnukiem w czasie przeznaczonym na spotkania z ojcem 🙂
Nie wiem, czy zawsze, ale jestem pewna, że to nie zawsze to samo :-).
U mnie jest podobna sytuacja. Dziecko nie pamięta dziadków, kontakt został zerwany kiedy dziecko miało 2 lata, dziś ma ponad 4. Dziadkowie są rodzicami matki biologicznej dziecka, nie żyjącej od 4 lat. Minęły kolejne 2 lata, dziadkowie w tym czasie nie podjęli żadnej inicjatywy (zero telefonów, maili nie mówiąc o spotkaniach) w celu nawiązania kontaktów. Aktualnie podjęli czynności zmierzające do uzyskania znacznej kwoty zadośćuczynienia w związku ze śmiercią córki i inicjatywa odzyskania kontaktu jest, w mojej ocenie, podyktowana wymogiem wykazania przed sądem orzekającym w sprawie zadośćuczynienia, głębokiej więzi rodzinnej z nieżyjącą córką.
Myślę, że te argumenty należy przed sądem przytoczyć, jednakże nie wiem na ile sąd weźmie je pod uwagę.
Również nie wiem, jak sąd będzie się zapatrywał na takie argumenty. To sprawa delikatna i – jak zwykle w takim przypadku – sugeruję wizytę u prawnika i poradę, co i jak można w sprawie zrobić. W sądzie jest, jak w amerykańskim filmie – wszystko co powiemy może być użyte przeciwko nam.
czy więź do córki trzeba wykazywać?
Bardzo trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Nie znam kontekstu, a od tego wiele zależy.
A jak Pani rozumie dobro dziecka? Czy dobro rodziny ma znaczenie? Jeśli takie kontakty wpływają źle na funkcjonowanie rodziny? Jeśli w rodzinie są kolejne dzieci i taka sytuacja powoduje wprowadzanie różnic, negatywne oddziaływanie na kolejne dzieci, różnicowane dzieci między sobą. Co jest w takiej sytuacji ważniejsze?
Czy dobro dziecka rozważa Pani tylko w kontekście „wyizolowanego” z rodziny dziecka? Czy w kontekście całej rodziny i wszystkich jej członków?
Dziecko ma nową rodzinę, ale czy ta rodzina ma tylko względem dziecka obowiązki, nie ma praw? A co z relacjami w tej nowej rodzinie, które są ciągle kwestionowane przez byłych wójków, babcie itp.
Po co w takim razie adopcja. Po co zapisy o utracie praw, obowiązków i więzi. Adoptując dziecko, bierzemy na siebie określone prawa i obowiązki. A potem tak po prostu, wykorzystując przepisy odbiera się je nam. Może adopcja w tym kraju nie ma sensu??!!!!!!!!
Czy ktoś rozważa to, jak się tworzy więzi w rodzinie adopcyjnej, jak trzeba to wszystko poukładac, z jakimi ranami dziecka po śmierci rodzica trzeba się zmierzyc? To wszystko wzięłam na siebie. A Pani mówi, że wykorzystując kruczki prawne trzeba mi to jeszcze utrudnic, bo BYŁA babcia zaplanowała życie MOJEGO dziecka na cmentarzu?
Nie potrafię odpowiedzieć na Pani pytanie abstrakcyjnie, w oderwaniu od konkretnego przypadku. To sąd rozważa, czy kontakt z konkretną osobą jest dobry dla dziecka. Proszę mi wybaczyć, ale prawnik jest właśnie od „kruczków prawnych”. To nasz warsztat pracy. W każdym spornym postępowaniu są dwie strony o sprzecznych interesach, a zadaniem adwokata jest reprezentowanie swojej strony i szukanie argumentów popierających właśnie to stanowisko. To sąd jest od tego, żeby rozważać interesy każdej strony i wydać rozstrzygnięcie z uwzględnieniem dobra dziecka właśnie. Na pewno dziecko nie jest tworem „wyizolowanym” od reszty rodziny, bo wszyscy członkowie rodziny oddziałują na siebie. Rozumiem Pani wzburzenie, ale ocena sytuacji finalnie zawsze należy do sądu.
czyli wg art 113 jeśli dzieckiem będzie się opiekowała opiekunka np przez 5 lat (5 razy w tyg po 10 godz) i rzecz oczywista dziecko będzie z nią silnie zwiazane emocjonalnie to hipotetycznie oznacza, ze może ona złożyć do Sądu wniosek o kontakty w przypadku kiedy np podziękuję Pani opiekunce za współpracę?? Jeśli teoretycznie tak, to ja jestem zdruzgotana naszym prawem, i zastanawiam się jak można w takim przypadku rozdzielac władzę rodzicielską od prawa do kontaktu. Jeśli jestem w błędzie proszę mnie poprawić
Zasadniczo nie można tego wykluczyć, choć wydaje mi się to problemem raczej teoretycznym. Kontakty mają przede wszystkim na celu dobro dziecka, a nie osoby, która chce się kontaktować. Przyznam, że nie spotkałam się z roszczeniem opiekunki o kontkty, ale wszystko jest możliwe. Rola sądu jest ocena, czy takie kontakty są wskazane i niosą cokolwiek pozytywnego dla dziecka.
Proszę mi powiedzieć jak wygląda sytuacja kiedy Matka Dziecka jest adoptowana?
Czy Dziadkowie Matki są dla Wnuka biologicznymi Dziadkami, którzy mogą ubiegać się o przyjęcie opieki nad Wnukiem jako Rodzina Zastępcza?
Nie odpowiem na to pytanie z dwóch powodów: po pierwsze – to za mało danych, po drugie nie udzielam na blogu porad. Powiem tylko, ze nie ma znaczenia, czy matka jest adopcyjna, czy nie? Postaram się napisać o przysposobieniu osobny wpis.
Czy wymóg sprawowania dłuższej pieczy nad dzieckiem odnosi sie do wszystkich osób wymienionych w tym artykule, czy tylko do „innych osób”?
Moim zdaniem do „innych osób”.
chciała bym się dowiedzieć ponieważ jak moja córka się pogniewa to zabrania nam kontaktów z wnuczką co byśmy musieli zrobić żeby mieć kontakt z wnusią
Ponieważ prawo rodzinne to delikatna materia nie doradzam na blogu – do tego jest konieczna rozmowa i poznanie niuansów sytuacji. Sugeruję kontakt z adwokatem i uzyskanie porady.