1
wrz

KONWENCJA HASKA – UPROWADZENIE DZIECKA ZA GRANICĘ

Wpis przeniesiony z www.blog.kancelariaswaczyna.pl z dnia 12. maja 2013 r.

Zdarza się, że rodzic podejmuje drastyczną decyzję wyjazdu z dzieckiem za granicę bez uzgodnienia tego z drugim rodzicem. Zwykle towarzyszy temu przekonanie, że przekroczenie granicy da poczucie bezpieczeństwa i „przewagę” nad drugim rodzicem. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że jest to poczucie złudne. Takim sytuacjom ma przeciwdziałać konwencja dotycząca cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę sporządzona w Hadze w dniu 25. października 1980 r. (zwana popularnie konwencją haską). Cele konwencja ma dwa:

1)      niezwłoczny powrót dziecka do państwa, z którego zostało bezprawnie wywiezione, lub

2)      zapewnienie prawa do opieki i odwiedzin określonych przez państwo – stronę konwencji

O pomoc w sprowadzeniu dziecka z powrotem może się zwrócić KAŻDA osoba (także instytucja, czy organizacja) – nie muszą to być rodzice (choć tak dzieje się najczęściej). Należy dodać, że konwencja nie chroni dzieci powyżej 16 roku życia.

Podstawową zaletą (lub wadą, zależy z jakiego punktu widzenia to oceniać) postępowania jest SZYBKOŚĆ…

Dalszą część artykułu przeczytasz tutaj>>

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: 12 294 51 05e-mail: swaczyna@kancelariaswaczyna.pl

Krzysztof 17 maja, 2014 o 21:47

Moja żona uprowadziła moją córkę, Sąd w Polsce przeciągał sprawę jak tylko mógł, w końcu po ponad roku walki wydał wyrok. „Matka dziecka nie zamierza wracać z dzieckiem więc samo nie może wrócić bo naraziło by to dziecko na sytuację nie do zniesienia” i tyle w temacie ponadto w tym samym czasie sąd prowadził sprawę o ustalenie zamieszkania dziecka przy matce oraz rozwodową mimo że sprawa rozwodowa była już wszczęta w innym kraju. Nic dodać nic ująć Sądy w Polsce są stronnicze

swaczyna 18 maja, 2014 o 08:18

No to dramat. Wszystko nie tak, jak być powinno. Przykro to czytać :-(((

Thomas 18 maja, 2014 o 21:55

Mialem podobna sytuacje. Sad przeciagal sprawe w ramach Konwencji Haskiej przez 11 miesiecy. W koncu bylem zmuszony zorganizowac przejecie dziecka , bo jurysdykcja Polska zawiodla. Dostalem po czasie potwierdzona przewleklosc postepowania i 2000 pln. Jedna Pani Mecenas powiedziala mi na poczatku moich staran w PL, ze w PL nie mam szans – albo sam zorganizuje powrot dziecka, albo je juz nigdy nie zobacze. Takie sa realia w PL. I tyle na temat konwencji Haskiej w PL.

swaczyna 22 maja, 2014 o 16:22

Niezmiernie przykro to czytać, ale nie będę polemizowała. Mam nieco inne doświadczenia, ale dochodzi do mnie wiele sygnałów o nieprawidłowościach przy stosowaniu konwencji :-(.

Krzysztof 22 maja, 2014 o 21:48

To ja może z innej beczki dziś dostałem postanowienie sądu Rejonowego który uznał iż sprawa rozwodowa w uk jest nie ważna ponieważ tamtejszy sąd wysyła do mojej żony listy po angielsku to nic że Sąd okręgowy i apelacyjny przyznał iż sprawa rozwodowa w uk jest zasadna drugie przedstawiłem zaświadczenie z sądu iż sprawa o nadanym numerze została przyjęta do sądu rejonowego w Anglii ale winna być rozpatrzona przez Sąd najwyższy w UK sprawa ma cały czas status aktywnej. poniżej była informacja tego typu że o więcej informacji proszę kontaktować sie z prawnikiem lub biurem porad prawnych i co Sąd w Polsce na to ” informacja przedstawiona mówi o tym iż pan …. zasięgnął informacji prawnej a nie wszczął sprawę ” nic dodać nic ująć sędzia ma około 70 lat kompletnie nie zreformowana i co pozostaje Sztrasburg więc poco nam sedziowie w Polsce

swaczyna 22 czerwca, 2014 o 22:03

Nie wiem, czy w Polsce korzysta Pan z pomocy prawnika. Różni sędziowie się trafiają, ale należy umiejętnie korzystać z prawa i walczyć o swoje.

Iwona 18 czerwca, 2014 o 22:42

Witam,dzis padlam ofiara konwencji haskiej dotyczacej aspektow uprowadzenia dziedzka za granice.Po polowicznych i nadwyraz szybkich posiedzeniach sad oglosil,iz moje dwie coreczki musza wracac do Hiszpanii do swego ojca pomimo,iz pod koniec ubieglego roku otrzymalam od niego ustna zgode na wyjazd na stale do Polski i przedstawilam swiadka,ktory to potwierdzil.jako,ze wyniki badan psych.nie byly ujete jednoznacznie i wskazywaly iz dzieci sa silnie zwiazane z obojgiem rodzicow,w szczegolnosci z matka;moja pelnomocnik wniosla o powolanie bieglych w tej sprawie aby ujednoznacznily swa opinie,niestety wniosek zostal oddalony przez sad;zas prokurator w opinii koncowej stwierdzil,ze dziewczynki”zapewne beda smutne i beda tesknily za matka,ale beda mialy ojca ktory je pocieszy”(!!!!!)-brak jest mi slow na taka znieczulice!!!
Jeszcze nie poznalam uzasadnienia sadu co do wyroku i nie mam pojecia dlaczego nie zostalo uwzglednione to,ze ojciec dziecka zgodzil sie na nasz przyjazd do Polski.
Jestem zdruzgotana,obie corki zreszta tez-nie chca wracac do ojca pomimo,ze bardzo go kochaja..czy jest ktos kto moglby mi pomoc,doradzic co robic….

swaczyna 22 czerwca, 2014 o 21:49

Niestety nie potrafie odpowiedzieć na Pani pytanie. Rozumiem, że ma Pani pełnomocnika – proszę z nią porozmawiać na temat tego, czy i co jeszcze można zrobić. Przestroga dla innych czytających Pani historię – dla bezpieczeństwa zgodę należy odbierać na piśmie.

Kas 6 lipca, 2014 o 13:48

Witam, nie zgadzam sie z nazwa Pani bloga, ktory sugeruje, ze bez prawa ani rusz. Prawo jest slepe, tak jak w sytuacji pani Iwony, o ktorej nieszczesliwej historii czytalam w gazecie. Jestem w podobnej sytuacji i uwazam, ze Konwencja Haska jest wykorzystywana przez rodzicow, ktorzy dla wlasnej chorej ambicji chca powetowac poniesione szkody na swoim ego uzywajac dziecka jako karty przetargowej.

Zapewne sa przypadki, wktorych oboje rodzice wykorzystujacy Konwencje Haska dzialaja w najlepszej wierze, jednak z mojego doswiadczenia chec odwetu jest czestsza przyczyna, ktora doprowadza do absurdu, takiego jak w sytuacji pani Iwony. Dziewczynki beda mialy ojca, a nie matke. Czy suma koncowa takiego postanowienia jest 'sprawiedliwa’???

Pani odpowiedz na pytanie pani Iwony jest zimna i odarta z emocji.

Zapewne nie zamiesci Pani tej opinii, bo jest Pani nieprzychylna.

Katarzyna

swaczyna 20 lipca, 2014 o 23:03

To, że mnie Pani krytykuje nie może być powodem skasowania Pani komentarza. Ma Pani prawo do takiej oceny bloga, mnie i mojej odpowiedzi.
Nie jest moim zadaniem okazywać serce, ale rzetelnie informować o prawie. Po ludzku mogę współczuć, ale moje współczucie nikomu nie pomoże. Jestem adwokatem i należy ode mnie oczekiwać znajomości prawa i umiejętności znalezienia rozwiązania trudnej sytuacji.
Nie zgodzę się z Pani opinią, że można się obejść bez prawa. W obecnych czasach już nie. Każdego w końcu prawo „dopadnie”.

Marekc 25 września, 2016 o 09:53

Niech Pani posłucha jak by rodzić dzieci nie porywał to by nie było konwencji i nie ma tu dyskusji winny jest ten kto stwarza przyczynę a nie ten kto wywołuje skutek czyli konwencję

Krzysztof 26 września, 2016 o 22:24
Marek 15 grudnia, 2016 o 17:57

Co pani wypisuje jakim prawem rodzić zabiera drugiemu rodzicowi dzieci i wyjeżdża za granicę. A rodzic który domaga się powrotu bo kocha dzieci jest uważany za kogoś kto się mści jest pani żałosna.

Iwona 18 czerwca, 2014 o 22:45

Poprawka-aspektow uprowadzenia dziecka za granice

swaczyna 20 lipca, 2014 o 23:16

Odpowiem krótko i w sposób Panią niesatysfakcjonujący. Nie udzielam na blogu porad prawnych. Sprawa, jak wynika z Pani opisu jest skomplikowana i jak mniemam wytworzono. Byłoby nierozważne z mojej strony wypowiadanie się bez znajomości pism procesowych i protokołów rozpraw.

ewa 21 lipca, 2014 o 03:22

Dziekuje za odpowiedz. Nie zauwazylam wczesniej, ze nie udziela pani porad prawnych. Generalnie dowiedzenie sie jakichkolwiek informacji w Polsce jest strasznie trudno. Szczegolnie jezeli chodzi o szczegoly odnosnie konwencji. Prosze usunac moje wpisy. Nie widze nigdzie opcji zeby je usunac a nie powinnam podawac tylu szczegolow, miasta etc, szczegolnie jesli siostra bedzie naglosniac swoja sprawe i apelowc i skladac skargi. Ja osobiscie, po tym jak odsunieto dowody w sprawie i skrzywdzona tym moja siostrzenice, nie mam zaufania do systemu sprawiedliwosci w Polsce. Czytajac ostatnio o roznych historiach w internecie, mam wrazenie ze prawo w prawo jest dla bezdusznych formalistow a nie dla ludzi. Prosze usunac moj komentarz i zycze pani satysfakcji z pracy nad konwencja haska.

swaczyna 21 lipca, 2014 o 07:49

Szanowna Pani, stosownie do Pani prośby Pani wcześniejsze komentarze są już usunięte. Życzę Pani, żeby wszystko się ułożyło

swaczyna 20 lipca, 2014 o 23:21

Co do Strassburga – nie odpowiem, bo nie wiem. W sprawach dotyczących dziecka ławnicy są w sprawach o przysposobienie, o pozbawienie lub ograniczenie władzy rodzicielskiej w pierwszej instancji

Kenzo 26 sierpnia, 2014 o 23:04

Witam

mam jedno pytanie .

Około rok temy wraz z dwojgien dzieci wyjechałam do Niemiec. dodam ze w trakcie sprawy rozwodowej oraz paszporty wykonane za zgoda ojca dzieci. Dzis syn 14 letni otrzymał telefoniczna informacje ze ich ojciec wszczyna sprawe o ich i mój powrót do Polski. Dodam ze przy sprawie rozwodowej która zakonczyła sie w marcu tego roku zapadł wyrok o wspólnej władzy rodzicielskiej oraz przy miejscu zamieszkania dzieci przy matce i ojciec dzieci oraz sad zostali poinformowani o miejscu naszego zamieszkania nikt nie miał nic przeciw. Natabene ojciec dzieci ma firme w Niemczech i tu tez zamieszkuje od 8 lat. Pomocy boje sie o dobro dzieci. moja 4 latnia córka nie ma z ojcem kontaktu a i on nie che sie z nimi spotkac . jemu chodzi tylko o alimenty które małożył na niego Niemiecki Jugentzamt.

swaczyna 27 sierpnia, 2014 o 22:47

Nie wiem, jak brzmi Pani pytanie? Ogólnie rzecz ujmując: póki nie ma wniosku, trudno się do niego ustosunkować. Jeżeli już dojdzie do postępowania sądowego, trzeba będzie przedstawić swoje argumenty adekwatne do treści konwencji haskiej.

Tom 28 sierpnia, 2014 o 10:32

Witam,
chetnie udziele Pani informacji, jak sie to potoczylo w moich trzech sprawach toczonych w ramach konwencji haskiej. 2 sprawy toczone byly w sadzie niemieckim, ktore wyszly korzystnie dla moich dzieci. Sad niemiecki zadecydowal o nie wydaniu dzieci do Polski – 2 lutym 2012 roku rozmawialem osobiscie z P. sedzia K. z ministerstwa sprawiedliwosci, ktory powiedzial, ze do tej pory Niemcy wszystkie wnioski z Polski wykonali i nakazali powrot do PL. Jednak nam udalo sie i to dwukrotnie – ale bylo bardzo ciezko.
Znam sie juz dosyc dobrze na prawie rodzinnym w Niemczech. Polskie sadownictwo jest jednak bardzo przychylne Matkom, wiec moze dla Pani bedzie tam latwiej – w Niemczeh podchodza naprawde coraz bardziej objektywnie do sprawy i patrza rowniez na prawa Ojca.
Pozdrawiam

swaczyna 28 sierpnia, 2014 o 11:19

Bardzo dziękuję za komentarz. Jak widać na Pana przykładzie, nie zawsze sądy orzekają o powrocie dzieci.

J.O. 24 września, 2014 o 22:45

a co w przypadku gdy żona włoszka zmarła zostawiając dwójkę dzieci ( urodzone włoszech obywat włosko – polskie), a ojciec polak chce się z nimi osiedlić w Polsce może to zrobić bez problemu czy musi po sądach we włoszech gonić żeby dostać zgode??? Proszę o odpowiedź

swaczyna 26 września, 2014 o 21:28

Nie złamię mojej zasady i nie udzielę porady prawnej na blogu. Proszę poradzić się miejscowego prawnika, jeżeli istnieją jakiekolwiek wątpliwości, co do uprawnień ojca.

Paweł 22 stycznia, 2015 o 22:08

Gdybym chciał opisać moją historię z polskim sądem w rodzinnym ( w woj. łódzkim). to powstałaby saga. Tutaj ojciec nie ma szans, jest traktowany jak przestępca. Za granicą jest szansa na sprawiedliwy proces. Właśnie wygrałem sprawę z konwencji haskiej i moje dzieci wracają do domu, do Polski. W uzasadnieniu sądu zagranicznego jest wyraźnie napisane, że dzieci tęsknią, potrzebują kontaktu z ojcem, matka buntuje i przedstawia ojca w złym świetle. Ich matka ma już wyrok o utrudnianiu kontaktów i zagrożeniu zapłatą (100 zł. śmieszne), jednak teraz po powrocie zwróci się do sądu o zgodę na wyjazd dzieci, ponieważ za granicą ma nowego męża. I pewnie sąd tę zgodę wyda. Więc czy mogę powiedzieć, że wygrałem ja i moje dzieci, czy ich matka?

swaczyna 26 stycznia, 2015 o 23:26

Gratuluję wygranej z konwencji haskiej – to trudne sprawy. Pana pytanie kończące komentarrz jest gorzkie, niestety.

jasiek 31 stycznia, 2015 o 15:35

Czytam Pani bloga regularnie, ale czegoś nie rozumiem. Kolega miał sprawę z Konwencji Haskiej. Sąd obcego państwa nakazał niezwłoczny powrót dzieci do kraju wraz z matką. Czy to orzeczenie jest wykonalne również w naszym chorym kraju, czy znów czeka go batalia w sądzie.Bo, jak znam jego byłą zonę, to za nic w świcie nie wróci dobrowolnie. Dodam, ze chodzi o kraj poza unijny. kraju

swaczyna 2 lutego, 2015 o 21:45

Dziękuję za pytanie, postaram się poświęcić tematyce wykonania orzeczeń z konwencji haskiej osobny wpis.

Marek 15 grudnia, 2016 o 18:08

W jaki sposób udało się Panu doprowadzić do skazania żony za utrudnianie kontaktów jaki art sąd karny czy inaczej?

Krzysztof 3 lutego, 2015 o 08:55

Prawda jest taka że prawo krótkiego pilska nie respektuje (rozporządzenie Rady (WE) nr 2201/2003 z dnia 27 listopada 2003 r. w którym wyraźnie jest napisane .
Sąd zawsze nakazuje powrót dziecka, jeżeli może być ono chronione w Państwie
Członkowskim pochodzenia art. 11 ust. 4
Rozporządzenie wzmacnia zasadę, że sąd nakazuje natychmiastowy powrót dziecka,
ograniczając wyjątki przewidziane w art. 13 lit. 6) Konwencji haskiej z 1980 r. do
absolutnego minimum. Zasada stanowi, że powrót dziecka następuje zawsze wtedy, gdy
może być ono chronione w Państwie Członkowskim pochodzenia.
Art. 13 lit. b) Konwencji haskiej z 1980 r. stanowi, że sąd nie jest zobowiązany nakazać
powrotu dziecka, jeżeli naraziłoby to je na krzywdę fizyczną lub psychiczną albo
postanowiłoby je w sytuacji nie do zniesienia. Rozporządzenie idzie o krok dalej,
rozszerzając to zobowiązanie do nakazu zwrotu dziecka w przypadkach, kiedy powrót
mógłby narazić dziecko na taką krzywdę, niemniej zostało ustalone, że organy w
Państwie Członkowskim pochodzenia poczyniły lub są gotowe poczynić odpowiednie
ustalenia w celu zabezpieczenia ochrony dziecka po jego powrocie.

Tak samo polska nie stosuje sie do tego ze po uprowadzeniu jurysdykcja pozostaje w kraju pochodzenia i odwołać się tam można od decyzji sadów polskich.
link do praktycznego poradnika
http://ec.europa.eu/civiljustice/parental_resp/parental_resp_ec_vdm_pl.pdf

Anna 26 stycznia, 2016 o 07:11

Jestem po rozwodzie. Ponad roczna , bardzo trudna sprawa rozwodowa, zakonczyla sie mediacjami. W tym czasie dziecko bylo glodzone przez bylego meza, manipulowane, bylo swiadkiem przemocy domowej i psychicznej bylo meza na mnie, co bardzo negatywnie odbilo sie na jego zdrowiu co dla holenderskiej pani sedziny, nie bylo wystarczajacym powodem , abym uzyskala calkowite prawa rodzicielskie. Moj byly maz jest Tunezyjczykiem. Ja i byly maz mieszkamy w Holandii. Mamy prawie kilkuletniego letniego synka. Dziecko po rozwodzie zostalo przy mnie. Widzenia ojca z synem odbywaja sie pod nadzorem przeszkolonego wolontariusza w specjalnie do tego przenaczonym miejscu. Jedyne na czym mi zalezy to spokoj , bezpiecznestwo i szczescie dziecka. Nadal obawiam sie proby porwania dziecka do Tunezji, dlatego m.in. chcialabym uzyskac pelne prawa rodzicielskie. Pozdrawiam.

Thomas 26 stycznia, 2016 o 09:27

Szanowna Pani Aniu,
tyle co Pani pisze, wnioskuje ze Pani ma pelne prawa rodzicielskie. W Holandii, jak i w prawie kazdym innym kraju w europie, poza Polska, uprowadzenie dziecka, nawet wlasnego za granice, to czyn karalny. Wiec w takim wypadku Sad Holenderski szybko zadziala i odbierze ojcu dziecka prawa rodzicielskie – policja tez dziala bardzo szybko w takich wypadkach. Mozna starac sie o zakaz wyjazdu dziecka bez Pani zgody i ustawienie w systemie informacyjnym Schengen wpisu – tak by nie mogl wyjechac z dzieckiem, jesli ma Pani takie obawy – to by zalatwilo Pani problem. Odebranie jemu praw rodzicielskich spowodowaloby jedynie to, ze moglaby Pani swobodnie z dzieckiem wyjechac do Polski i pozbawic ojca wszelkich kontaktow z dzieckiem. Chyba dlatego sad w Holandii tego sie boi – a wiadomo, ze dziecko ma prawo do obojga rodzicow.
pozdrawiam
Thomas Karzelek

Anna 5 lutego, 2016 o 09:36

Dziekuje za odpowiedz. Pozdrawiam.

dominika 4 lutego, 2016 o 17:28

kto podpowie prosze we wniosku jaki mam wskazac angielski organ centralny

swaczyna 4 lutego, 2016 o 20:49

Dane adresowe można znaleźć konwencja haska

Marcin 25 kwietnia, 2016 o 17:50

dzień dobry.
chwiałbym zasięgnąć Pani opinii w następującej sprawie;
moja zona (jeszcze prawinie) 2 miesiące temu wyprowadziła się ode mnie z mieszkania, pod pretekstem ciągłych awantur . nie powiem żeby tak nie było, ponieważ zona wracala czy to z dzieckiem czy tez sama o późnych porach, i często pod wpylem, nawet z dzieckiem, tlumaczas się ty ze, „my tez z grilli wracaliśmy tez lekko wstawieni”
.wkoncu skonczylo się tym ze zlapalem ja za wlosy (nic więcej,zaden bokser) i spedzilem 24 na komisarjacjie.
po 3 tygodniach kolezanka, przylapala ja razem ze swoim konkubinem w aucie w 2znacznej sytuacji(nie do końca sex), i podejzewalem od 3 miesięcy ze ma już kogos na tabecie, sytuacja taka sama , jak było miedzy nami
wiec kolezanka zabrala swoje dziecko i wyprowadzila się do swojej mamy,ja oczywiście dziecko od razu wzialem do siebie.
i tu zaczyna się problem mój.
mieszkamy we fr. podejrzewałem ze moja zona chce wyjechać do pl, poniewaz prawdopodobnie kazal jej się wyprowadzić bo chce wrocic do swojej kobiety , a moja „zona” od 3 miesięcy chodzila do nich pod pretekstem pomocy przyjaciółce ,…..wiec zacza się palic grunt pod nogami .
nie miała gdzie mieszkac, a ambicje nie pozwalają wrocic
od piątku rano, nie mam kontaktu ani z zona tym bardziej z dzieckiem.
w niedziele dostałem sms ze jest w pl
dziś mamy poniedziałek a ja nadal nie widziałem dziecka. Nawet przez skype
zlozylem zawiadomienie na komisariacie , akurat przyjmował go ten sam policjant z ostatniego razu i powiedział ze nie może przyjąć zawiadomienia o porwaniu, czy tez uprowadzeniu, bo mogla wyjechać, i mnie nie informować(stronniczy policjant)
dodam ze nie miała zadnych dokumentów na dziecko np. paszport, dow,tymczasowy
nie stać mnie na adwokata i nic więcej nie mogę zrobić!
a z synkiem jesteśmy bardzo zrzyci, mama ciagle niby pracowala.
może pani doradzi co i jak
i dodam ze czkam tylko na akt małżeństwa z pl, i składam dokumety o zamieszkanie dziecka ze mna.mam stala prace i mieszkanie.

swaczyna 25 kwietnia, 2016 o 22:14

Szanowny Panie, jeżeli chce Pan skorzystać z mojej pomocy , to zapraszam do kontaktu mailowego – służę w kwestii konwencji haskiej. W takim przypadku wycenię poradę i podejmie Pan decyzję, czy chce skorzystać z porady prawnej. Gdyby chciał Pan porozmawiać na temat sytuacji prawnej we Francji, mogę jedynie służyć kontaktem do wyspecjalizowanej kancelarii we Francji.

M. 9 września, 2016 o 06:25

A co w sytuacji następującej:
1. Matka znęca się nad dzieckiem i nad mężem (owszem, zdarza się!). Sąd (oraz inne „instytucje”) olewa doniesienia i dowody. Wydaje tymczasową decyzję o miejscu zamieszkania dziecka PRZY MATCE a ojciec, który dziecko wychował, który ma z Nim wyjątkową więź, dostaje „kontakty”. WBREW WOLI DZIECKA, KTÓRE CAŁY CZAS POWTARZA, ŻE CHCE BYĆ Z TATĄ! Sąd ma to w d…
2. Decyzja zostaje wydana WBREW PRAWU (wbrew orzeczeniu TK, PK i RPO). Sąd ma to w d…
3. Kobieta dalej znęca się nad dzieckiem i mężem fizycznie i przede wszystkim – psychicznie (art. 207 kk.). Dziecko NIE CHCE wracać do matki. Gdy ojciec dowiaduje się o kolejnych aktach przemocy wobec dziecka, przywraca swoją opiekę nad dzieckiem NA BŁAGANIA DZIECKA i informuje o tym sąd. Składa zażalenie na wcześniejsze orzeczenie i informuje o znęcaniu się przez matkę. SĄD MA TO W D…
4. Matka „nasyła” ciągle policję, mops i kuratorów. Wszyscy na miejscy stwierdzają, że DZIECKO MA Z OJCEM DOSKONAŁĄ OPIEKĘ, I NIE CHCE WRACAĆ DO MATKI. DZIECKO POTWIERDZA, ŻE MAMA GO BIŁA I ŻE SIĘ JEJ BOI!
5. Matka składa wniosek o wydanie dziecka. Składa fałszywe zeznania. Na rozprawie ojciec jest traktowany jak śmieć. Dowody nie są brane pod uwagę. Ojciec prosi sąd o odebranie przysięgi od matki. Zostaje przez sąd WYŚMIANY. Nie zostaje dopuszczony do głosu. Świadkowie (dzielnicowy, mops) nie stawiają się. Zamiast tego składają jedynie lakoniczne raporty, ze „jest konflikt” i tyle. Wbrew temu, co widzieli i wcześniej poświadczyli. Ojciec prosi o odroczenie rozprawy i ponowne wezwanie świadków. Zostaje wyśmiany przez sąd.
4. DZIECKO BŁAGA OJCA, żeby wrócili razem do Anglii, gdzie wcześniej mieszkali. Tak robią.
5. W Anglii ojciec bynajmniej nie ukrywa się, ale składa wniosek do sądu o ustalenie miejsca pobytu dziecka i zakłada sprawę o znęcanie się (która w PL została zignorowana). Dziecko chodzi do szkoły. Ma wreszcie spokojne, ustabilizowane życie. JEST PO RAZ PIERWSZY OD LAT SZCZĘŚLIWE! Służby socjalne (bardzo restrykcyjne w Anglii) oceniają opiekę ojca nad dzieckiem i warunki dziecka jako „wzorowe”, co się prawie nie zdarza.
6. Matka zakłada sprawę z Konwencji Haskiej. Składa fałszywe zeznania, które są podstawą do wszczęcia procedury.
7. Na pierwszej rozprawie w High Court matka żąda najpierw „codziennych kontaktów przez skype”. Dostaje 2 razy w tygodniu. Jednak nawet tych nie realizuje w pełni (ma „inne sprawy”). Podczas tych „rozmów” które „zrealizowała” dziecko odmawia kontaktu, ucieka, boi się, pomimo nalegań ojca.
8. Na głównej rozprawie w High Court ojciec występuje sam (chyba jako jedyny Polak w historii). Sędzia odmawia odłożenia rozprawy do czasu uzyskania pomocy prawnej (wbrew prawu z Art. 6 EKPC).
9. Pomimo przedstawienia dowodów obrony (czterech z pięciu możliwych na podstawie KH oraz sześciu na podstawie BII), sędzia odmawia ich uwzględnienia (jest to ta sama sędzia, która wcześniej skazała 2-letnie chore dziecko na śmierć, była to głośna sprawa w Anglii).
10. Dziecko zostało wyrwane siłą, wbrew swojej woli i WBREW PRAWU (ze złamaniem licznych art. BII, która jest aktem wykonawczym dla KH). Zostało zaatakowane i zranione przez… policję. Przeżyło tragedię, która będzie miała skutki na całe jego życie. Sceny, które miały miejsce, mogłyby być kanwą scenariusza dramatycznego filmu…

Mam nagranie z tej tragedii. Media ODMÓWIŁY jego opublikowania.
Odmówiono mi wszelkiej pomocy w tej sprawie.
Tak działa „Konwencja Haska”…

Szanowni Państwo,
Konwencja Haska została uchwalona z założeniem, że „porywaczami” są „ojcowie nie mający władzy rodzicielskiej”, którzy są „potworami” i znęcają się nad „biednymi matkami”. Jednak praktyka pokazała, ze PRAWDZIWYMI porywaczami są najczęściej matki, którym po prostu znudziły się dotychczasowe związki i teraz wykorzystują KH do okrutnego odizolowania dziecka od ukochanego ojca. To najgłupszy akt prawny (pomimo dobrych intencji) jaki istnieje. Teraz KH jest stosowana także PRZECIWKO TYM RODZICOM, którzy – wobec skur…. stwa polskich sądów – próbują uchronić swoje ukochane dzieci i zapewnić im wreszcie szczęśliwe życie!
Jeśli chcecie uratować własne dziecko przed głupotą polskiego „prawa” i bezmyślnością polskich (lub jakichkolwiek innych) sądów, jeśli chcecie URATOWAĆ ŻYCIE SWOICH DZIECI i wyjechać, żeby dać im wreszcie upragnione szczęście – najpierw sprawdźcie listę krajów, które NIE są sygnatariuszami Konwencji Haskiej.
A jest ich wiele…

PS. Szanowna Pani Mecenas,
Zamiast usuwać ten post jako „nieprawomyślny”, może lepiej byłoby zaoferować bezpłatne usługi „pro bono” tym Czytelnikom, którzy borykają się z absurdalnymi decyzjami bezmyślnych sądów, a których nie stać na pomoc prawną w sytuacjach przekraczających wyobrażenia zwykłego człowieka…

Prawnik, który stworzy taki precedens, zapisze się złotymi zgłoskami w historii polskiej palestry i polskiego prawa…
Pozdrawiam

M.

swaczyna 9 września, 2016 o 18:22

Nie wszyscy są zadowoleni z konwencji haskiej – na pewno. Pewnie idealny akt prawny nie istnieje, ale prowadząc sprawy z konwencji haskiej miałam to szczęści widzieć (przez Skypa) moich Klientów z „odzyskanymi dziećmi. Proszę mi wierzyć – widok radosny i dodający sensu mojej pracy. Widziałam też rodziców nieszczęśliwych w sprawach, których nie udało się wygrać i do dzisiaj „siedzi” mi to na sercu.
Jaka jest najlepsza rada na uniknięcie konwencji haskiej – uzyskanie zgody na wyjazd z dzieckiem za granicę (wiem, w niektórych krajach to wyższa szkoła jazdy).
Panie M. – nie wiem, dlaczego obraża Pan sądy polskie, skoro to „winę” w Pana sprawie ponosi sąd brytyjski. Dwa – darmowa pomoc prawa jest dostępna (oczywiście na określonych warunkach) w każdy kraju Unii Europejskiej.

M. 11 września, 2016 o 05:35

Szanowna Pani Mecenas,
A czy widziała Pani pięcioletnie dziecko, które było siłą, z użyciem okrutnej przemocy, wyrywane z rąk ojca, WBREW SWOJEJ WOLI, które błagało i… MODLIŁO SIĘ, które w spazmach krzyczało „Tatusiuuu!!!! Bedziemy razemmmm???? Tatuusiuuuu!!!! Pomóż miiiiiiiiiiiiiiii!!!!” ???
Dziecko, które było wyrywane Z POGWAŁCENIEM PRAWA przez nazistów w mundurach, którzy mówili, że 'wykonują tylko rozkazy”??? A te „rozkazy” zostały wydane właśnie przez sąd – z POGWAŁCENIEM KONWENCJI HASKIEJ i z cynicznym uśmieszkiem na ustach???? Zostały wydane WBREW PRAWU na sali sądowej, gdy ojciec właśnie został POZBAWIONY POMOCY PRAWNEJ, a to tylko dlatego, że gdyby ją miał, to sąd MUSIAŁBY uwzględnić wszystkie pięć punktów obrony? A gdy one zostały WYKAZANE, to nagle sąd stwierdził, że „nie mają znaczenia” i oparł się wyłącznie na orzeczeniu sądu polskiego, które wcześniej przyznało „opiekę” matce, która wcześniej znęcała się nad dzieckiem i nad rodziną???!!!
Dziecko nie zostało wysłuchane, jego opinię mieli w d…, nie zostały zapewnione „środki ochrony”, dziecko zostało po prostu POZBAWIONE SWOJEGO CAŁEGO ŻYCIA – a stało się to Z POGWAŁCENIEM PRAWA.
To właśnie „w imię” Konwencji Haskiej zniszczono bezpowrotnie życie dziecka, z wielkim trudem odbudowane, po wielu miesiącach cierpienia odbudowane, USTABILIZOWANE, SZCZĘŚLIWE ŻYCIE?!
A teraz wszyscy po prostu mówią, że… „no ale takie było orzeczenie sądu”…
Pani Mecenas,
Pisze pani o teorii i z pewnością ma Pani dobre intencje.
Ale PRAKTYKA sądów jest taka, że nie powstydziliby się jej oskarżeni w procesie norymberskim…

Apelacja? Jaka apelacja?!
Odszkodowanie??? A PO CO MOJEMU SYNOWI JAŁMUŻNA??!!! CZY ODDA MU TO STRACONE ŻYCIE????

PS. Wysyłam Pani na maila nagranie krzyku mojego dziecka…
Jego bólu nic nie jest w stanie oddać…

Thomas 11 września, 2016 o 08:54

Witam Pana,
bardzo mi przykro z sytuacji, w ktorej Pan sie znalazl. Jednak problem w tym, ze chcial Pan zalatwic „po polsku” – bez wzgledu na stan prawny. Niestety tym wlasnie najbardziej Pan wyrzadzil krzywde – napewno nie domyslnie – swojemu dziecku.
Konwencja Haska przyjmuje zasade, ze Sad wlasciwy decyduje o prawach rodzicielskich, tym tez o tym, gdzie i z kim ma dziecko przebywac. Nie mozna bez zgody drugiego uprawnionego rodzica tak po prostu zabrac dziecko, wyjechac do innego kraju i oczekiwac, ze tamtejszy Sad juz sie tym zajmie.
Niestety funkcjonuje to w odwrotnym kierunku i przewaznie tylko wtedy, kiedy porywajacym rodzicem jest matka.
Moge podac kilka przykladow, kiedy to matka porywa dziecko do Polski i wtedy Polska najpierw przewleka sprawe kilka miesiecy, wbrew wytycznym konwencji Haskiej – a potem naduzywa art. 13 tejze konwencji – i dziecko nie wraca do kraju, skad zostalo porwane.
To nie dziecko, to Pan zadecydowal o bezprawnym przeprowadzeniu sie do innego kraju – dlatego bierze Pan odpowiedzialnosc na siebie – a nie Sad brytyjski – owszem, wiem jak polskie sadu traktuja ojcow, dlatego wierze Panu, ze problemem byl wlasnie ten sad. Ale prosze nie winic ani Konwencji Haskiej – ani innych praw regulujacych miedzynarodowe porwania dzieci – nie tedy droga. Potepiamy bezprawne dzialania polskich Sadow w ramach Konwencji Haskiej – zdarzaja sie coraz wiecej prawidlowe wykonania tej konwencji, jednakze sa one niestety nieliczne.
Prosimy o zglaszanie przypadkow Konwencji Haskiej w Polsce i nie tylko – zbieramy przypadki te, poniewaz chcemy problem wykonania tej konwencji w Krajach wschodnich Uni Europejskiej naswietlic , tak by zaden z rodzicow nie pomyslal o wyrwaniu dziecka ze swojego miejsca zamieszkania w sposob bezprawny, bowiem tym naraza wlasnie to dziecko do braku stabilnosci i bezpieczenstwa – a tego wlasnie dziecko potrzebuje.
Prosze pomyslec bardziej o dziecku.

pozdrawiam
Thomas Karzelek
Stowarzyszenie SOS Porwanie Dziecka, Berlin

swaczyna 11 września, 2016 o 09:12

Bardzo Panu dziękuję za ten komentarz. Zgadzam się z Panem w 100%. Sądy polskie bardzo często przewlekają postępowania. Mam jedną taką sprawę na koncie i o mało co nie dostałam zawału. Bezsilność może zabić, nawet adwokata bez serca (jak się powszechnie o nas myśli).
Do Pana M.
Nie chce odsłuchiwać nagrań dziecka – szczerze współczuję, ale to rodzice do tego doprowadzili. I oczywiście – jestem teoretykiem – nie uprowadzałam swoich dzieci. Mojemu mężowi też nie przyszło to do głowy. Może trzeba się liczyć z konsekwencjami konwencji haskiej zanim podejmie się drastyczne kroki (wyjazd z dzieckiem do innego kraju) i oszczędzić dziecku takich przeżyć??? Współczuję Panu M., ale trochę takich spraw mam na koncie i miałam możliwość widzieć dziecko uprowadzone przez matkę, które bez słowa przeszło koło ojca (dramat!), a potem po powrocie do domu przytulające się do taty. Może ktoś powinien powiedzieć: „rodzice – nie krzywdźcie swoich dzieci!

Sylwek 8 listopada, 2016 o 19:24

cieżkie sytuacje, moja zona porwala dziecko i wywiozla za granice do Anglii gdy bylem w pracy, wyrobila nowy dowod osobisty dla dziecka i wyjechala. zalozylem sprawe do sadu o ustalenie miejsca pobytu dziecka i o zabezpieczenie, ktore sad mi przyznał, ale moja zona nic z tego sobie nie robi i doatkowo utrudnia mi kontakty z dzieckiem jak jestem w anglii. Ponadto dziecko dziwnie sie zachowuje w obecnosci matki co do mojej osoby. teraz zlozylem wniosek do KH i bede czekał na postanowienie. nie ukrywam ze to sa najgorsze chwile w moim zyciu jak i kazdego rodzica, ktorego spotkalo to samo.

Krzysztof Janik 17 grudnia, 2016 o 20:47

Bądź dobrej myśli tutaj w anglii sądy w 99.9 procentach odsyłamy dzieci spowrotem.

marek 18 grudnia, 2016 o 14:57

niekoniecznie tak od razu oddają dzieci z Angli ostatnio z Płocka 3 panów nie odzyskało swoich dzieci wszystko zależy od sytuacji dziecka przed porwaniem jaka była wszystko to przypadki indywidualne. a niestety konwencja nie jest aż tak rygorystyczna i daje osobie uprowadzającej dość duże możliwości manewru wszystko zależy też od prawnika jak dobry to może dość skutecznie sprawiać odwlekanie powrotu a nawet go uniemożliwić

marek 18 grudnia, 2016 o 14:48

moja zona porwała dzieci do niemiec wygrałem konwencje o powrót dzieci jednak żona ich nie przywiozła to trudne sprawy dalej toczy się postępowanie niestety niemoralni prawnicy robią wszystko żeby walczyć o klienta który im płaci a na tym wszystkim cierpią dzieci

Thomas 19 grudnia, 2016 o 06:22

Panie Marku,
jestesmy stowarzyszeniem dzialajacym w Niemczech. Prosimy o kontakt, z pewnoscia mozemy Panu pomoc, jesli jest prawo po Pana stronie.

Z uszanowaniem
Thomas Karzelek
email: thomas@sos-childabduction.eu
SOS Kindesentführung e.V. (SOS Porwanie Dziecka) Berlin

Sylwek 8 listopada, 2016 o 19:42

prosze o kontakt kto mial sprawe dot.KH dziecko wywiezione do anglii , kwasyl80@wp.pl

Krzysztof Janik 17 grudnia, 2016 o 20:43

Ja mam teraz sprawę w anglii KH

ola 20 listopada, 2016 o 19:51

Jestem mama malego chopca I mam pytanie moj maz anglik oskarza mnie ze porwalam synka. Sam zgodzil sie na moj wyjaz z Angli z synem ba napisal mi na fb wiadomosc ze moge tu byc tak dlugo Jak chce. Sam nam kupil bilet do Polski.W miedzyczasie w Polsce chlopiec zostal zdiagnozowany ze ma autyzm, moj maz zgodzil sie na terapie synka w Polsce teraz po 2ch przeszlo miesiacach zmienil zdanie I oskarza mnie o porwanie dziecka . Dodam ze mam zgode ojca na pismie w postaci maila od mojego meza odnosnie terapi naszego synka . Moj maz rowniez pisal przez ostatnie miesiace ze nie chce byc ze mna. Dodam ze maz leczy sie
psychiatrycznie, nie widze szans na ocalenie tego zwiazku, chce zostac z synkiem w Polsce . Syn urodzil sie w Polsce I do 10 go miesiacach byl caly czas w Polsce teraz ma 2,5 roku. Co moge zrobic? Moj maz zada teraz zebym przywiozla syna do Anglii I jednoczesnie mowi ze nie chce byc ze mna . Chlopiec z uwagi na mala ilosc czasu spedzanego z ojcem nawet kiedy jeszcze przebywalismy w Anglii , rozumie tylko jezyk polski. Dodam ze slub z mezem bralismy w Polsce I w Polsce podpisalismy intercyze.

swaczyna 26 listopada, 2016 o 20:38

Nie potrafię ocenić sytuacji na podstawie kilku zdań. Proszę skontaktować się z prawnikiem zajmującym się sprawami z konwencji haskiej i z całą pewością – nie wracać do Anglii przed konsultacją.

Ewa 17 grudnia, 2016 o 03:48

Ja wolałabym nie czuć się zmuszona do uprowadzenia dziecka w celu ochrony go. Jestem przed decyzją o wyjeździe, ale nikt na razie nie podpowiedział innego rozwiązania. Ojciec dziecka molestował je seksualnie. Tutejsza opieka społeczna, policja, lekarz sądowy ignorują i ukrywają dowody molestowania, próbują mnie zmusić do oddawania dziecka na wizyty. Grozi mi więzienie, jeśli przedłużę tą sytuację. Nie mam wielu dowodów molestowania, bo są ukrywane lub niszczone (lekarz sądowy twierdzi, że nie pobierał krwi dziecku, nie robił takiego badania). Prawniczka tutaj chce mnie bronić, ale mówi, że nie daje szans, bo opieka woli, żeby były wizyty. Opieka społeczna tu to bóg, przed którym nawet sędzia się kłania.
Jeśli są jakiekolwiek inne formy ochrony dziecka przed molestowaniem i przemocą, chętnie skorzystam. Nie chcę występować przeciwko prawu.

Thomas 17 grudnia, 2016 o 15:28

Szanowna Pani,
Prosze napisac do nas, pomozemy Pani. Niestety nie mozna wywnioskowac, skad Pani jest.
Nasz email: info@sos-childabduction.eu .
Pomoglismy juz tutaj w podobnej sytuacji rowniez Matce z Polski tutaj na Westfalii w Niemczech. Sa sposoby i mozliwosci by uchronic dziecko, bez porwania. Porwanie moze sie skonczyc tak, ze utraci Pani prawa rodzicielskie, a przeciez to jest chyba ostatnia rzecz ktora Pani chce.
Z uszanowaniem
Thomas Karzelek

Krzysztof Janik 17 grudnia, 2016 o 20:38

Opiszę moje doświadczenie w sprawie konwencji haskiej która skończyła się w sztrasburgu przegrana polski. Otóż polskie sądy mają gdzieś tam konwencję, dziecko uprowadzone do polski, sądy w polsce prowadziły w moim przypadku 3 sprawy jednocześnie o zamieszkanie dziecka przy matce w Polsce o rozwód i alimenty pomimo iż w kraju z którego dziecko była już sprawa rozwodową.

swaczyna 17 grudnia, 2016 o 21:38

Bardzo dziękuję za komentarz. Wiem, że bywa i tak, ale mam też doświadczenie jednej rozprawy i decyzji sądu o powrocie dziecka. Dużo zależy od sędziego i samej sprawy.

Thomas 19 grudnia, 2016 o 06:02

Witam,
prosze o kontakt – chcialbym rowniez Pana sprawe opisac na naszej stronie. W rzeczywistosci polskie sady niestety nie dzialaja zgodnie z mysla konwencji haskiej – ale bywaja wyjatki. Wlasnie kilka dni temu zakonczyla sie sprawa pozytywnie w ramach konwencji haskiej, ale tylko dlatego, ze znalazlo sie kilka osob, funkcjonariuszy i kuratorow, ktorzy dzialali wbrew intencji przyjetych w Polsce, ale zgodnie wlasnie z prawem i mysla konwencji haskiej. Napotkali Ci funkcjonariusza na opor nawet swoich przelozonych, ktorzy – jako funkcjonariusze publiczni – otwarcie mowili „swoje prywatne zdanie” , ze dzieci pomimo decyzji sadu, powinne byc przeciez przy matce (ktora ukrywala sie juz kilka miesiecy z dziecmi).
Tacy funkcjonariusze wlasnie pomagaja przestepcom.
Z uszanowaniem
Thomas Karzelek
SOS Kindesentführung e.V. (SOS Porwanie Dziecka) Berlin

Dominik 31 marca, 2017 o 17:43

Opiszę swoją sytuacje mam nadzieję że ktoś podzieli się radą. Wygrałem sprawę z KH w sądzie rejonowym gdzie sąd wydał postanowienie zarządzające powrót mojego niespełna dwuletniego synka do miejsca stałego pobytu w Holandii, jednak matka dziecka nie stosuje się do postanowienia i złożyła apelacje. Trzykrotnie próbowałem odebrać syna, raz samodzielnie i dwa razy z kuratorem sądowym jednak bezskutecznie. Kuratorka stwierdziła razem z policją że nic nie mogą zrobić, nawet napisała w notatce służbowej, że ojciec nie zabrał siłą dziecka a matka go dobrowolnie nie wydała pomimo czynności z art 598 kpc o przymusowym odbiorze osoby przez kuratora. Przymus polegał na zgłoszeniu do prokuratury matki o czym została pouczona w trakcie czynności. Czy to wszystko co można w Polsce zrobić w czasie egzekucji takiego postanowienia ? Sąd okręgowy zarządził badanie przez biegłego pod kątem ryzyka szkody psychicznej dla mojego synka w razie powrotu bez matki która bez obiektywnych przyczyn odmawia powrotu z nim do Holandii, moge po obserwacji przez biegłego legalnie zabrać dziecko do domu ? Sytuacja jest trudna postępowanie trwa już 10 miesięcy z czego 6 trwało składanie wniosku bo akurat organ centralny w Polsce życzył sobie formularza wypełnionego po polsku który szedł podobno miesiąc z Holandii.
Najlepsza była pani psycholog która podczas pierwszej próby odebrania syna stwierdziła, że nie rozumie jak sąd mógł wydać taką decyzje i najlepiej jakbym zostawił dziecko matce płacił alimenty i przyjeżdżał co dwa tygodnie utrzymywać kontakt z tym że nie mam gwarancji bezproblemowych widzeń z synem. Kabaret z tymi ludźmi w Polsce, nieudolni niedouczeni i kwestionują postanowienie sądu wygłaszają swoje prywatne opinie na temat tego co dla mojego synka będzie najlepsze jaja po kolana

marek 31 marca, 2017 o 21:19

niestety tak jest konwencja nie działa praktycznie tylko teoretycznie. w praktyce musisz poradzić sobie sam po prostu zabrać dziecko siłą inna kwestia to taka czy tego chcesz bo to z pewnością dla dziecka będzie kolejny szok tym bardziej że dziecko jest małe.
u mnie było podobnie matka zabrała dzieci do niemiec przegrała konwencje i mimo to dzieci nie odwiozła do Polski z pomocą przyszło mi stowarzyszenie prowadzone przez Tomasa Karzełek razem pojechaliśmy i zabraliśmy dzieci ze szkoły za pomocą komornika bez obecności matki. gdyby ona była dzieci bym nie odzyskał, gdyż dzieci były mną zastraszane. teraz dzieci są ze mną sąd w Polsce zabezpieczył dzieci przy mnie do zakończenia sprawy rozwodowej. matka co dwa tygodnie spotyka się z dziećmi a ja mimo tego iż nie widziałem dzieci 6 miesięcy nie robię jej problemów z widzeniami. bo ojcowie nie są tak wredni jak matki i nie broniom matkom widywać się z ich dziećmi. pozdrawiam i dziękuje panu Thomasowi

Thomas 1 kwietnia, 2017 o 09:07

Prosze sie do nas zgłosić. Mail: thomas@sos-childabdction.eu . Pomożemy. Tel. 504 840 676.

Stowarzyszenie SOS Porwanie Dziecka z Berlina.
Thomas Karzelek

Karolina k 13 kwietnia, 2017 o 17:26

Witam serdecznie
Mam wielka prośbę poczyniłem desperacko pomoc dla siostry .
W skrócie ma dziecko z Anglikiem i dziecko jest pochodzenia automatycznie brytyjskiego bo tam sie mały urodził .
Siostra rozstała sie z partnerem i tatuś stał sie tatusiem kalendarzykowym .
Postanowiłam pomoc siostrze zeby wróciła do polski na urlop o którym on został poinformowanym ale siostra nie wróciła na czas . I została w Polsce złożyła wniosek o przyznanie opieki matki na terenie polski lecz tatuś przyjechał zrobił szopkę przed naszym domem nagrywała ja matka ojca dziecka i tyle . Przez 10 dni jak był w Polsce nie próbował ani razu skontaktować sie z dzieckiem chociaż jego teraźniejsza partnerka mieszka 2 ulice dalej w tej samej miejscowości .
Ojciec złożył sprawę w sądzie do konwencji handkeij ze uprowadziła dziecko.
Co my mamy zrobić czytałam o tej konwencji co możliwe uplakalam sie cała noc jak pomoc siostrze nie przeczytałam jednej sprawy która byłaby przegrana .
Zrobię wszytko zeby jej pomoc siostra jest załamana ze bedzie musiała wrócić do Anglii
Plagam o pomoc .
Jakies wskazówki czy jest jakaś nadzieja
Napisze nawet do prezydenta .
Dziekuje

swaczyna 23 kwietnia, 2017 o 11:04

Proszę o kontakt na maila. Tam wyjaśnię, jakie są zasady współpracy z kancelarią. Tutaj nie udzielam porad prawnych.

Thomas 23 kwietnia, 2017 o 11:29

Niestety musi wrócić i tam się starać o zgodę na powrót do Polski. W ten sposób ma możliwości wygrać przed sądem, jeśli jest tak, jak Pani przedstawia. Niestety przeważnie jest tak, że porywa się dzieci po to, by mieć lepsze możliwości przed polskimi sądami. Nikt nie myśli w tym o dziecku i o tym, że to nie jest walizka, tylko człowiek, który ma i ojca i matkę. Małe dziecko nie chce nigdy być odseperowane od żadnego z nich. Jeśli ma dziecko i prawa (odpowiedzialność) rodzicielską, to trzeba też odpowiedzialnie postępować. Wyjazd na rzekomy urlop i złożenie wniosku do sądu w kraju, gdzie dziecko nie mieszkało jest zachowaniem podstępnym i właśnie z takim zachowaniem walczy się w Europie i na świecie w ramach konwnencji haskiej. Mogę podać wiele przykładów, gdzie dzieci są porywane do krajów arabskich przeważnie przez ojców i tam też składają wnioski o przyznanie opieki. To podłe. Równie podłe, jak zachowanie opisane przez Panią.
Proponuję wrócić jak najszybciej, bo jak sąd będzie oceniać pani siostrę za uprowadzenie i tym nadużycie praw rodzicielskich ze szkodą dla dziecka, to żaden sąd tego pozytywnie nie może ocenić, ani polski, ani brytyjski. A jeśli dziecko jest małe, to ojciec praktycznie nie ma możliwości odebrać matce praw rodzicielskich. Chyba że stwierdzą nadużycie praw ze szkodą dla dziecka. Proszę się opamiętać. Jest już sporo dzieci w Polsce, które ukrywają się latami i mają stracone dzieciństwo, z głupoty porywającego rodzica. Sądy nie mogą inaczej, inaczej byłyby te bezprawne porwania jeszcze częstsze.
Z uszanowaniem
T. Karzelek.
Stowarzyszenie SOS Porwanie Dziecka, Berlin

Anna 27 czerwca, 2017 o 11:05

Dzień dobry, ja również chciałam się podzielić swoimi doświadczeniami związanymi z Konwencją Haską.
Zaczynając moją historię opowiem , iż odzyskałam synka za pomocą zapisów Konwencji Haskiej z Hiszpanii a dokładnie z Teneryfy. Czytając opinie na internecie na temat Konwencji Haskiej można załamać ręce ale w moim przypadku udało się w czasie ok 5 miesięcy . Złożyłam wniosek w Ministerstwie Sprawiedliwości 20.10.2016 , decyzja odnośnie powrotu syna zapadła 22.02.2017 r w Sądzie Pierwszej Instancji (nadmieniam , iż to czwarte urodziny mojego synka -szczęśliwa data). Co ciekawe moim reprezentantem był specjalnie do tego wyznaczony tzw. ,,adwokat Państwa – Abogado del Estado „. Warto tutaj wspomnieć, iż ja nie wiedziałam nawet o terminie tej rozprawy, wszystko odbyło się bez mojej obecności. W moim przypadku sytuacja była bardzo akurat jasna ale w innym przypadku sądzę, iż sprawy bez obecności wnioskodawcy nie powinny się odbyć.W moim przypadku adwokat doskonale znał zapisy Konwencji co odgrywa ważną rolę. Mieszkam na stałe w Polsce, po uprowadzeniu mojego synka starałam się latać do syna raz w miesiącu (oczywiście spotkanie z synem wymagało ode mnie wielu poświęceń, nakładów finansowych i raczej przybierałam rolę detektywa). W tym momencie dobra rada dla wszystkich rodziców : nikt nigdy nie zabroni wam (przy pełni praw rodzicielskich ) być przy swoim dziecku bez względu na sytuację. Ja stałam pod domem byłego partnera czasem cały dzień i czekałam na synka, żeby jego zobaczyć. Polecam dużo odwagi, determinacji i siły psychicznej. Wracając do Konwencji decyzja w 1 Instancji zapadła 22.02.2017 r , w związku z tym , iż przyleciałam na Teneryfę akurat w tym czasie, 24.02.2017 r udałam się do Sądu i wtedy dowiedziałam się, iż sprawa się odbyła z pozytywnym wynikiem dla mnie. Były partner wielokrotnie groził mi wywiezieniem syna do Argentyny, w Sądzie spotkałam się z ogromną pomocą. Jeszcze tego samego dnia mój adwokat,,Abogado del Estado ” złożył wniosek o natychmiastowe odebranie dziecka i przekazanie pod moją opiekę już na Terenie Teneryfy. Warunkiem było wyrażenie mojej zgody na to, iż zostanę do momentu uprawomocnienia się decyzji na Terenie wyspy. Oczywiście się zgodziłam. Tego samego dnia Sąd wydał nakaz przekazania synka pod moją opiekę. Wsiadłam w autobus i pognałam z tym orzeczeniem na policję. Po godzinie podjechałam z policją pod dom byłego partnera, który akurat w tym samym momencie podjechał. Cóż tu dużo mówić…tej chwili nie zapomnę do końca życia. Policja kazała zatrzymać pojazd, otworzyć drzwi, synek rzucił mi się na szyję , szybko wsiadłam do radiowozu i odtąd jesteśmy razem 🙂 . Ojciec mojego synka oczywiście wniósł apelację, opisując , iż zgodziłam się na wyjazd syna itd itp. Byłam z synem na wyspie do 16.04.2017 r – wtedy wyrok się uprawomocnił i wróciliśmy do kraju. Mogłabym pisać o swoich przeżyciach godzinami. Ważne, że się udało . Miałam pewnie też dużo szczęścia, ale też żeby załatwić wszystko trzeba szybko działać. Po informację odnośnie Konwencji Haskiej polecam dzwonić do Ministerstwa , tam można uzyskać wiele potrzebnych informacji. Powodzenia.

Thomas 27 czerwca, 2017 o 17:58

Wow. Gratuluje. Tak powinno byc. W Polsce jest niestety coraz gorzej.
Czy mógłbym Pani historie zacytować na naszym portalu?
Jesteśmy stowarzyszeniem, które walczy z porywaniami rodzicielskimi i większą ochroną dzieci.
Byłoby to cenne dla innych.
Z góry dziękuję i życzę wszystkiego dobrego.
Thomas Karzelek
http://www.sos-porwanie-dziecka.eu

Anna 28 czerwca, 2017 o 09:42

Witam,

oczywiście może Pan udostępnić.
Zgadzam się z Panem , procesy dotyczące Konwencji Haskiej w Polsce trwają czasami nawet dwa lata co jest absurdem. Czytałam mnóstwo artykułów odnośnie porwań rodzicielskich, problem narasta co ukazują statystyki prowadzone w Ministerstwie Sprawiedliwości. Najłatwiejszym rozwiązaniem jest karalność takiego czynu, wtedy rodzic zastanowi się dwa razy zanim podejmie taką decyzję.
Odnośnie Konwencji Haskiej zapamiętałam jeden cytat, który znajduje się na stronie Rzecznika Praw Dziecka :,, Dla jednych znienawidzona , dla innych ukochana” .
Pozdrawiam

Ola 17 października, 2017 o 13:16

Dzień dobry,

Na podstawie jakich aktów prawnych sąd apelacyjny może nakazać powrót matki z dzieckiem do kraju, z którego doszło do „uprowadzenia” i jak ma się te przepisy do praw człowieka i dobrowolności w decydowaniu o sobie?

Bedę bardzo wdzieczna za informacje.

swaczyna 29 października, 2017 o 10:00

Sąd nie decyduje o powrocie matki, a wyłącznie dziecka.

Lukasz Czartek 15 kwietnia, 2018 o 11:47

Witam chcialbym sie dowiedziec wiecej informacjijakie sa sposoby powrotu dziecka dziecka do UK jesli posiadam wyrok i nakaz powrotu a eks zona nie dostosowala sie do wyroku angielskiego a takze sprawa o Konwecvje Haska toczylo sie w dwoch panstwach ,gdxie w pl jest odroczona a w UK zakonczone wyrokiem i nakazem powrotu .Co robic w tej sytuacji?

swaczyna 15 kwietnia, 2018 o 12:33

Nie jest to łatwy temat. Sugeruję kontakt z prawnikiem znającym się na tych sprawach. To zbyt skomplikowane, żeby mogło być poruszone na blogu.

KRZYSZTOF JANIK 15 kwietnia, 2018 o 12:35

Napisz donnie mój kolega ma aktualnie identyczną sprawę.

kate 9 lipca, 2018 o 04:41

Małżeństwo odnowione! Oto moja historia dla świata, w jaki sposób odzyskałem moją miłość i uratowałem moje małżeństwo. Bardzo kocham mojego męża tak bardzo, że nawet nie mogę się obejść. Byłem żonaty przez 12 lat z 2kidami i żyliśmy szczęśliwie, aż wszystko zaczęło się brzydkie, a za każdym razem kłóciliśmy się i kłóciliśmy … było gorzej w momencie, w którym złożył pozew o rozwód … Starałem się jak mógł, aby zmienić zdanie i zostać ze mną, ponieważ kocham go z całego serca i nie chciałem go stracić, ale wszystko okazało się nieskuteczne … Wyszedł z domu i nadal poszedł do przodu, by wystąpić o rozwód … Błagałem, płakałem i próbowałem wszystkiego, ale wciąż nic nie działało . Przełom nastąpił, gdy ktoś przedstawił mnie temu wspaniałemu kapłanowi, który w końcu pomógł mi w ponownym zaklęciu miłosnym … Nigdy wcześniej nie robiłem takich rzeczy, ale po prostu postanowiłem spróbować niechętnie, ponieważ byłem zdesperowany i pozostawiony bez wyboru … On zrobił specjalną duchową miłość zaklęcie … W ciągu 7 dni mój mąż zadzwonił do mnie i żałował całej emocjonalnej traumy, którą mnie kosztował, wrócił do domu i nadal żyjemy szczęśliwie, dzieci są szczęśliwe. Przedstawiłem go parom z problemami na całym świecie i miały dobre wieści … Pomyślałem, że powinienem podzielić się swoimi doświadczeniami, ponieważ jestem przekonany, że ktoś tam jest potrzebny. Możesz wysłać e-mail do Mancheka Priest przez (lovesolutiontemple1@gmail.com) lub viber +393512671600 Nie poddawaj się, różnica między \”zwykłymi\” i \”ekstra-zwykłymi\” to \”dodatkowe\”, więc dokładaj starań, by uratować swoje małżeństwo / związek..

Magdalena 20 lutego, 2019 o 22:09

Opowiem Wam moja historie, ktora od prawie 1,5 roku nie ma konca.
Z mezem planowalismy dalsze zycie w Niemczech, urodzil sie nam syn, kupilismy dom.
po 4 latach rozstalismy sie
Maz wyjechal z synem do Polski na tygodniowy urlop, zostawil syna u swoich rodzico na 2-3 tygodnie dopoki my nie uporzadkujemy swoich spraw mieszkaniowych itd. Plan byl taki ze ja zostaje w domu z dzieckiem a maz wynajmuje miszkanie 10 km od nas i razem opiekujemy sie naszym synem.
Powrot syna sie przeciagal, bo syn jest przeziebiony, bo cos tam i cos tam. po 2 miesiacach zla niesamowicie dzwonie do meza ze ma w koncu przywizc syna ze nie akceptuje wiecej wymowek ten oznajmil ze juz go nie odda, ze przez ten czas zwozil swoje rzeczy, syna zameldowal w polsce i juz tam zostana na zawsze. Tego samego dnia wynajelam adwokata ktory na poczatek napisal list ze 21 przyjezdzam do Polski i ma mi oddac dziecko. Przyjechalam maz syna nie oddal. Policja stwierdzila ze ma takie prawo. I zaczela sie walka. Przez ministerstwo od uprowadzen w Berlinie trafilo po kilku miesiacach do Polskiego sadu. Po kolejnych miesiacach sprawe wygralam, syn winnien mi byc oddany, natomiast maz ze swoja mama i moim synem uciekli i ukryli sie. 3 miesiace trwaly poszukiwania przeze mnie, policje, detektywow. w tym czasie maz zlozyl apelacje, ktora rowniez wygralam. Maz nadal dziecka nie oddaje, ponadto od orzeczenia pierwszego postanowienia z 27 wrzesnia 2018 do dnia dzisiejszego nie mialam zadnego kontaktu z dzieckiem. Telefony wylaczone, kilka miesiecy urywali sie, wszelkie naloty policji, przeszukania konczyly sie fiaskiem.
Od tygodnia maz nie ukrywa sie, ale wszelkie drogi dostepu tj bramy furtki sa zamkniete na lancuchy i klodki i mimo nakazu przeszukan i przymusowego odebrania dziecka nadal nic sie nie dzieje, bo maz ,,dobrowolnie dziecka nie odda,, a ze wzgledu na lancuchy – a bardziej lancuszki policja wtargnac nie moze! To sie w glowie nie miesci! Pani sedzia twierdzi ze ,,przymusowe = silowe,, a policja sie boi. Nie rozumiem tego prawa, juz ponad miesiac ponownie walcze z odbiorem dziecka a moj maz jest bezkarny i smieje sie z tego wszystkiego. W koncu przepadnie z dzeickiem na kolejne kilka miesiecy albo i lat bo nikt nie jest w stanie wyegzekwowac postanowienia sadu. Jestem bezradna

Poprzedni wpis:

Następny wpis: