Tym wpisem odpowiadam na komentarz p. Macieja – bardzo dziękuję za inspirację.
Zwykle oboje rodzice sprawują pełną władzę rodzicielską, ale sąd może wydać orzeczenie zmieniające tę sytuację. Kiedy?
Do ograniczenia władzy rodzicielskiej często dochodzi przy okazji sprawy rozwodowej, czy o separację (w tych sprawach sąd musi podjąć decyzję o dalszych losach władzy rodzicielskiej stron nad małoletnim dzieckiem). Oczywiście nie wszyscy rodzice są (byli) małżeństwem, więc przed sądami rejonowymi toczą się też samoistne sprawy o ograniczenie władzy rodzicielskiej. Przesłankami ograniczenia władzy rodzicielskiej są: dobro dziecka, osobne zamieszkanie rodziców, brak współdziałania rodziców dla dobra dziecka. Jak zwykle w prawie rodzinnym, wszystko zależy od konkretnego przypadku.
Przyznam, że ograniczenie władzy rodzicielskiej brzmi okropnie (w prawie europejskim funkcjonuje zdecydowanie ładniejsza nazwa: odpowiedzialność rodzicielska, a nie władza rodzicielska), ale w praktyce sprawowanie władzy rodzicielskiej (pełnej) przez rodzica niemieszkającego z dzieckiem na co dzień zwykle nie różni się zbytnio od wykonywania władzy rodzicielskiej ograniczonej. Rodzic wiodący (ten mieszkający z dzieckiem i wykonujący władzę rodzicielską pełną) podejmuje wszystkie, i mniej i bardziej istotne, decyzje dotyczące dziecka. Rodzic niemieszkający z dzieckiem siłą rzeczy zabiera głos w sprawach punktowych, istotnych, a o tych drobnych, codziennych (typu: które rajtuzki dziecko ma ubrać do przedszkola) nie ma nawet pojęcia.
Bardzo ważne jest, jak sąd ograniczył władzę rodzicielską. Sądy „rozwodowe” często stosują formułkę: „do istotnych spraw z życia dziecka”.
Co to oznacza? Nie ma zamkniętego katalogu „istotnych spraw z życia dziecka”. To może być zgoda na wyrobienie paszportu, wybór szkoły, zajęć dodatkowych, czy też decyzja dotycząca leczenia dziecka. Za każdym razem trzeba ocenić, czy dana decyzja jest, czy też nie – istotną w życiu dziecka. Sądy Rejonowe zwykle bardziej precyzyjnie określają katalog spraw poddanych współdecydowaniu obojga rodziców (np. decyzje dotyczące edukacji i leczenia).
Co, jeśli rodzic wiodący kompletnie ignoruje zdanie rodzica o ograniczonej władzy rodzicielskiej i np. zapisuje dziecko do szkoły, czy też prostuje zęby dziecku bez zgody rodzica o ograniczonej władzy rodzicielskiej? Rodzic ograniczony we władzy rodzicielskiej zawsze może zwrócić się do sądu o podjęcie decyzji w istotnej sprawie z życia dziecka w razie sporu między rodzicami. Oczywiście, jeżeli akceptujemy decyzję drugiego rodzica, a mamy jedynie pretensję o brak możliwości wypowiedzenia się na dany temat, to prawo nic na to nie pomoże. Jeżeli jednak rodzic chce np. wyrwać dziecku zdrowe zęby w celach estetycznych (jak w komentarzu p. Macieja), to szybciutko trzeba zablokować możliwość wykonania zabiegu (pisemne oświadczenie skierowane do placówki medycznej) i skierować do sądu rejonowego wniosku o rozstrzygnięcie, czy dziecko ma mieć wyrwane zęby, czy też nie. Słyszałam od sędziów o sprawach, w których musieli podejmować decyzję, czy dziecko ma chodzić na konie, czy na karate. Zdarza się i tak.
Wiele pisze się o tym, że jeden z rodziców decyduje sam w sprawie dziecka nie doposzczając drugiego do tych decyzji. Nigdzie jednak nie spotkałam się z odpowiedzią na pytanie, co w sprawie, gdy rodzic nie interesuje się dzieckiem, nie ma z nim kontaktu, przez co i możliwości ustalania decyzji, do których ma prawo zgodnie z wyrokiem. Druga sprawa, o której również nie udało mi się przeczytać: rodzic nie wywiązuje się ilości ustalonych kontaktów z dzieckiem. Zamiast 12 w roku realizuje 2. Czy można coś z tym zribić?
Bardzo dziękuję za pytanie. Postaram się w takim razie uzupełnić luki w internecie :-). TO dobry temat na wpis. Pewnie jednak trzeba będzie trochę poczekać na wypełnienie przeze mnie obietnicy.
Pani Agnieszko – a ja mam takie pytanie (w sieci nie znalazłam odpowiedzi): co tak „w praktyce” daje/powoduje ograniczenie władzy rodzicielskiej? Pytam, ponieważ po woli już kończy się moja cierpliwość i wyrozumiałość dla ojca mojej córki: kontakt między 6-letnią córką a nim trwa wyłącznie (z czystym sumieniem mogę to po 3 latach powiedzieć) DZIĘKI mnie (kiedy ja wykręcę numer telefonu, kiedy ja napisze smsa, kiedy ja zaproponuję spotkanie, kiedy ja zawiozę córeczkę na spotkanie do jego domu 180km od naszego miejsca zamieszkania!!) – on nie przyjeżdża na ustalone kontakty, nie dzwoni, nie pisze (i wszystkim dookoła opowiada jak to mu kontakt z dzieckiem utrudniam)… W sprawach ważnych nie ma z nim porozumienia (właściwie nie ma żadnej reakcji na moje próby konwersacji) czy to w sprawie leczenia, wyboru przedszkola, czy to zgody na wydanie paszportu dla dziecka. Alimenty dla córki wypłaca mi komornik, a o dodatkowym wsparciu np. zakupem leków dla córki, mogę pomarzyć (próbowałam wielokrotnie)… Zastanawiam się nad złożeniem wniosku o ograniczenie władzy rodzicielskiej, a że na samą myśl o wizytach w sądzie boli mnie brzuch, poszukuję jakichkolwiek informacji w sieci czy ograniczenie COŚ zmieni, a jeżeli tak to CO. Lubię czytać Pani bloga – jest jasny, zrozumiały dla odbiorców, lekki 🙂 Będę wdzięczna za artykuł.
Bardzo dziękuję za pytanie – postaram się wkrótce umieścić na ten temat wpis. Dziękuję też za tak pozytywną ocenę bloga.
A co w przypadku pozbawienia władzy rodzicielskiej i obowiązków szkoły. Czy będąc nauczycielem muszę udzielić rodzicowi pozbawionemu władzy informacji o postępach ucznia w nauce i sytuacji wychowawczej, jeśli taki rodzic sam o taką informację wystąpi?
Moim zdaniem nauczyciel nie tylko nie ma obowiązku, ale też nie ma prawa udzielać informacji na temat dziecka rodzicowi pozbawionemu władzy rodzicielskiej.
A co się dzieje gdy jako babcia chcę wystąpić o ograniczenie władzy rodzicielskiej mojej córki nad wnuczką? Córką jest uzależniona od substancji psychoaktywnych, czy mogę sama złożyć wniosek do sądu?
Dziękuję za pytanie, postaram się odpowiedzieć w osobnym wpisie.
mam bardzo ważne pytanie ;ponieważ mam ograniczoną władzę do dzieci .mój były wziął slub .a dowiedziałam sie ze dzieci sa pod opieka jego zony a on w ciężkim stanie jest w szpitalu .czy ja mam prawo zabrać dzieci do czasu aż on wyjdzie ze szpitala ?????? bardzo prosze o pomoc .
Niestety nie udzielam porad prawnych na blogu.
Czasami bywa tak, że władza rodzicielska zostanie ograniczona obojgu rodzicom, (z różnych przyczyn m.in. przemocowych) i Sąd ustanowi władzę w postaci asystenta rodziny. Są to przypadki o tyle smutne, że dzieci i tak mieszkają z jednym z rodziców, rodzice muszą współpracować z asystentem a ta współpraca także może wyglądać nieciekawie. Wśród pracowników służb bywają asystenci, którzy posługują się metodami pracy niedopuszczalnymi w stylu podsłuchiwanie rozmów dzięki włączaniu telefonów głośnomówiących i inne.
Trudno mi skomentować Pani wpis. Może tylko tak, że wszędzie pracują ludzie. Jedni wywiązują się ze swoich obowiązków, inni zdecydowanie powinni wybrać inny zawód.
Witam ja mam podobny problem mam ograniczona wladze rodzicielska poprzez umieszczenie dziecka w placowce (pogotowie opiekuncze) gdzie zostala umieszczona po pewnym czasie w zawodowej rodzinie zastepczej gdzie ostatnio uslyszalam od kietowniczki placowki ze moja 7 letnia corka unich w domu nasladuje gesty wobec rowiesnikow gesty na podlozu seksualnym i pojawily sie uniej wczesniej bunty itp. Bunt pod katem takim iz chcialaby juz ze mna mieszkac jak jej czegos tam w placowce jej sie zabroni co by chciala zrobic lub kaze jej sie podczas romowy telefonicznej powiedziec mi co nabroila to automatycznie slysze w jej glosie strach (odbieramto ze tak ze jak np.nie powie to zostanie ukarana ) zaraz zaczyna plakac i kaza jej isc do pokoju gdzie po chwili popada w histerie taka ze ja wszyscy sasiedzi slysza i to tra nawet przez dwie godz bez zadnej reakcji z ich strony by sie dziecko uspokoilo ze zadna krzywda itp jej sie niedzieje to ona po pewnym czasie zasypia z wyczerpania zadnej reakcji z ich strony niema ( zawodowa rodzina zastepcza jest prowadzona przez kierownika poradni pedagogiczno-psychologicznej w ich domu prywatnym gdzie mieszka ona jej maz biologiczny syn dorosly oraz mlodsza od mojej corki dziewczyna jej tzw.corka adopcyjna oraz 5-cioro innych dzieci gdzie dostalam najpierw informacje ze jeden z podobiecznych ktory obecniejedt juz nastolatkiem trafil do nich jako dziecko z innej placowki gdzie byl molestowany seksualnie puzniej dostaje sygnaly z placowki o innej dziewczynie 16 letniej ktora obecnie nie jest ich podopieczna ze wzg.na to iz zostala wydalona byla sytuacja z ta nastolatka ze zaczol sie u iej bunt poklocila sie z kolezanka i najlepsza przyjaciolka zaczela opuszczac sie w nauce wagarowac zmienila towarzystwo popadajac jednoczesnie w nieodpowiednie towarzystwo doszlo do tego ze uciekla z palcowki szukala ja policja gdzie sieokazaloze jednac dzieki boku dziewczyna jest cala i zdrowa lecz okazalo sieze wwieku 16 lat zaczela sie prostytuowac i teraz sie dowiaduje sie jak wczesniej wspomnialam ze moja corka nasladuje podczas zabawy w dom z kolezankami w mlodszymi od siebie gesty na tle seksualnym kladac sie na kolezance wkladajac jezyk do buzi (gest calowania sie tzw.jak to my dorosli robimy z jezyczkiem) i wkladala reke w miejsce itymne ,puzniej slysze ze jednemu z podopiecznych (chlopczykowi ) rok od siebie starszemu tez takie gesty tez wykonywala wiec stwierdzilysmy czyli (p.kierownik placowki w ktorej przebywa moja corka jak i ja jako matka )ze przydala by sie konsultacja psychiatry dzieciecego(gdzie tez wspomne ze corka zaczela sie unich moczyc do lozka ) konsultacja sie odbyla wspomnielismy tez lekarzowi ze corka nasladuje gesty wobec rowiesnikow na tle seksualnym stwierdzono u niej zaburzenie adaptacyjne kod 43.2 i zostala skierowana do psychologa dzieciecego na indywidualne terapie ( w chwili obecnej oczekujemy na wyznaczenie terminu pierwszej wizyty) ktory rowniez specjalizuje sie w seksuologi dzieciecej wczoraj poprosilam Pania K. by napisala w zeszycie do korenspondecji informacjedla wychowawcy ze w dniu dzisiejszym tj 27.01 udam sie do szkoly celem rozmowy na temat mojego dziecka,po rozmowie z p.wychowawczynia ,p.vice dyrektor szkoly oraz zapoznaniu ich zkarta informzcyjno konsultacyjnom mojego dziecka ze potrzeba jest rozmowa z p.pedagok szkoly o sytuacji jaka miala miejsce w domu ktorym corka moja przebywa jak i rowniez o zaburzeniach adaptacyjnych corki poinformowalam opiekuna obecnego mojej corki iz w poniedzialek jest spotkanie z p.psycholog-pedagok oraz wychowawca klasy podalam godz zapytalam sie czy ma mozliwosc iraz chec uczestniczenia w tym spotkaniu gdzie dostalam smsem info,zwrotna ze nie ma w tej chwili kalendarza i ie jestsie wstanie okreslic czy ma wtedy czas po jakis ok 30 min slysze ze dzwoni mi telefon odebralam a ta pani.K do mniez pretensjami ze co ja wyprawiam ze z dziecka robie potwora ze co szkola ma do tego i pani pedagog zepedagok szkolny takimy rzeczami sie nie zajmuje co w/w(chodzi o zaburzenia adaptacyjne i robienie gestow na podlozu seksualnym przez moje dziecko gestow na innych dzieciach) ze rozmawiala z moprem ze ja nie ma prawa podejmowacjakich kolwiek decyzji co do umawiania dziecka do specjalisty jakiego kolwiek ( gdzie ta poniedzialkowa rozmowa ma sie odbyc tylko w gronie osob doroslych bez obecnosci mojej corki)ze wtej chwili mam zlapacwychowawce klasy i odwolac spotkanie poniedzialkowe ze w tym momencie przeginam,robie wszystko na swoja niekorzysc jesli chodzi o powrot dziecka do domu rodzinnego ze jesli znow co kolwiek zrobie nastepnym razem to wystosuje odpowiednie pismo do sadu o kontakty moje z dzieckiem poza placowka i ze bede spotykac sie z nia w moprze lub w innej instytucji,ze nie bede mogla ja zabierac na tzw przepustki na caly dzien mimo iz nie ma zgody sadu na urlopowanie dziecka w weekendy i nie bedziemy miec z corka codziennego kontaktu telefonicznego po tym telefonie udalam sie do radcy prawnego gdzie wczesniej poinformowalam o mojej rozmowie telefonicznej z pania kierownik placowki pania vice dyrekto ktora powiedziala zebym nie odwolywala jednak spotkania jak i radca prawny mnie poinformowal ze postapilam prawidlowo ze poinformowalam o w/w sytuacji szkole nie wiem co robic czy poruszycto na to ma rozprawie lada dzien sprawa w sadzie dot.dalszego pobytu
mojego dziecka w tej instytucji boje sie to poruszyc gdzie uslyszalam podczas rozmowy telefonicznej z ta pani zenic nie wiadomoczy moje dziecko zostalo defakto skrzywdzone czy czasami sobie sama tego nie wymyslila gdzie rozmawialam tez o ty z moja mama i tez dla niej jest to dziwne i nie pokojace ze dziewczynka przebywajaca w taki srodowisku nie bedacprzy matce majac 7 lat rocznikowo 8 lat by sobie takie gesty nz podlozu seksualnym wymyslila rozmawialam tez rowniez z kolezanka ktora niejest ani spokrewnionom jak i rownez zawodowa rodzina zastepcza gdzie w chwili obecnej ma pod swoja piecza 2 dziewczynek gdzie sie stara od adopcje ich dziewczynki sa w wieku jedna jest w wieku mojej corki jej siostra rok starsza ze nie jest to nie mozliwe zeby dziecko w tym wieku wymyslilo sobie samo takie gesty probowalysmy delikatnie jak to tylko bylo mozlise porozmawiac z moja corka jej zachwoanie bylo podczas rozmowy niepokojsce poniewarz zamykala sie w sobie nie chiala o tym rozmawiac sygnalizowala nam to w ten sposob jak by ktos ja zastraszyl pod tym katem by nie mowila itp. Unikala tematu zamykala sie w sobie wiec odpuscilysmy i corka moja wrucila dalej do zabawy z jej corkami przyszlymi adopcyjnymi. Prosze o pomoc. Co robic.
Ciekawe wpis – ogólny, ale pewnie tak to ma być.
A co jeżeli sąd ograniczy ojcu władzę w zakresie np. edukacji? Czy wówczas ojciec może pojawić się na uroczystościach takich jak zakończenie roku szkolnego?
Zwykle sąd wpisuje do wyroku zakres w jakim rodzic ma prawo współdecydowania w sprawach dziecka. Sąd nie pisze, co do czego rodzic nie ma prawa decydowania.