Wiecie, że nie zajmuję się sprawami karnymi, ale czasem zdarza się, że moje sprawy krzyżują się ze sprawami karnymi moich Klientów. Dzisiaj dostałam wiadomość, że „moje” dziecko (bardzo przepraszam biologicznych rodziców, ale na czas postępowania dzieci moich Klientów stają się „moimi” dziećmi. Po prostu dziecko mojego Klienta jest moim dzieckiem :-)), które już dwukrotnie zostało porwane przez ojca, przy czym ostatnim razem dość brutalnie – było przesłuchiwane w toku postępowania przygotowawczego.
Czy jest w tym coś złego? Ależ skąd!
Przesłuchanie okazało się totalną klapą. Dlaczego? Bo do pokoju przesłuchań weszli: sędzia, psycholog , prokurator, protokolant i adwokat. Więcej ich matka nie miała… Moje 9-letnie dziecko się przestraszyło i nie odpowiedziało na żadne pytanie. Dziewczynka zobaczyła tych wszystkich ludzi, do tego została poinformowana, że może odmówić zeznań. Dla niej była informacja, że już nie musi nic mówić i może czym prędzej uciec stamtąd. Nikt jej nie powiedział o procedurze i prawach, nikt nic nie wytłumaczył, nie miała czasu do namysłu.
GRATULACJE dla wymiaru sprawiedliwości!
Czytałam kiedyś o pokojach przesłuchań przyjaznych dzieciom. Nawet sama kiedyś w takim byłam (pisałam o tym tu). Zwykle obok jest pomieszczenie techniczne, gdzie ten cały tłum może się ulokować i w ten sposób czynnie uczestniczyć w przesłuchaniu. Czytałam kiedyś (widocznie „wymiar sprawiedliwości” nie ma czasu czytać :-(, ale czasem wystarczy pomyśleć) o standardach przesłuchań małoletnich świadków. Kto by tam zważał na emocje 9-letniego dziecka? Pięć obcych osób pytających o traumatyczne przeżycia „autorstwa” rodzica? Co za problem…
Słyszycie zgrzytanie zębów? To moje…
Gdyby ktoś chciał poczytać o dobrych praktykach przesłuchania dziecka-świadka można to zrobić np. tutaj. Więcej informacji, także na temat metodyki przesłuchiwania dziecka można znaleźć na stronie: http://wymiarsprawiedliwosci.fdn.pl/standardy-przesluchania-w-procesie-karnym
Niestety mało kto interesuje się czynnikiem psychologicznym nie tylko w sądownictwie, ale też pracując w wielu innych branżach. Mam nadzieję, że z czasem większa świadomość społeczna pozwoli to zmienić, bo jednak tzw „czynnik ludzki” jest tym co bardzo często ma wpływ na lwią część sprawy.
Niedobrze jest że procedury przesłuchiwania nieletnich nie podlegają ścisłym regulacjom prawnym a ich przebieg zależy właściwie od widzimisię prokuratora lub sędziego.
Nie jestem przekonana, czy są możliwe ścisłe regulacje prawne, ale wytyczne i specjalistyczne szkolenia powinny wspomagać sędziów z całą pewnością