Wpis z dnia 8.10.2011, przeniesiony z www.blog.kancelariaswaczyna.pl
Ostatnio uczestniczyłam w szkoleniu z mediacji rodzinnych. Przy tej okazji usłyszałam, że coraz częściej zdarza się, że całe rodziny odwiedzają mediatorów po to, żeby wspólnie uzgodnić treść testamentu. Dla mnie była to informacja nowa i – nie ukrywam – zaskakująca. Pewnie niejeden prawnik ma w bliskim otoczeniu osobę, która zastanawia się jak napisać testament, żeby nie zwaśnić rodziny po swojej śmierci. Mediacja „spadkowa” może być remedium na takie obawy testatora. Nie twierdzę oczywiście, że jest to rozwiązanie idealne i dla każdego w każdej sytuacji. Wiara w to, że taka mediacja zniweluje szanse na spory między spadkobiercami do zera to naiwność (choć pewnie trudniej mieć pretensje za rozstrzygnięcia, których było się współautorem). To po prostu dodatkowa – i być może w przyszłości mająca szanse na popularność – alternatywa dla myślących o sporządzeniu testamentu.